Zarejestruj się do bezpłatnej platformy e-learningowej.
Zarejestruj się bezpłatnieSpis Treści
Rok 2021 był pod wieloma względami ciekawy. Podobnie jak w poprzednich latach, dostrzegamy walkę Google z nieuczciwymi praktykami pozycjonerskimi czy nastawienie giganta internetowego na użytkowników wyszukiwarki. Nowości wprowadzone w poprzednim roku namieszały również w pozycjach stron internetowych. Z czym mierzyliśmy się w 2021 roku?
W podsumowaniu z 2020 pisałem, że był to spokojny rok pod względem algorytmów. Nie można tego samego powiedzieć o 2021 roku. Google wyraźnie przyspieszyło z wprowadzaniem zmian w wyszukiwarce i tym razem modyfikacje były bardzo szerokie. Dotknęły one wielu aspektów, na które my – specjaliści SEO – zwracamy szczególną uwagę podczas optymalizacji serwisu.
Wymieniając tylko Core Updates, pojawiły się w ubiegłym roku aż 3 aktualizacje – w czerwcu, lipcu i listopadzie. Nowe algorytmy bardzo często „wywracają” wyniki wyszukiwania i powodują duże zmiany w ruchu organicznym. Nie inaczej było i tym razem. Poza tym Google wprowadziło również zmiany dotyczące linków spamowych (Link Spam Update), czyli niskiej jakości, nienaturalnych backlinków. Była to kolejna próba zmniejszenia wpływu tego elementu na wyniki wyszukiwania. Mimo to wartościowe linki wciąż są bardzo istotne w procesie pozycjonowania, a link building jest jednym z istotniejszych czynników wpływających na pozycjonowanie stron internetowych.
W 2021 aktualizacje objęły również recenzję produktów i ten aspekt pozycjonowania doczekał się aż dwóch potwierdzonych zmian. Pierwsza nastąpiła w maju i na początku obejmowała tylko produkty opisywane w języku angielskim. Później została wgrana również na inne języki. Ta aktualizacja dotyczyła sztucznie generowanych opinii i ich wpływu na pozycje stron. Od dawna wiadomo, że tzw. „User Generated Content” jest dla Google ważny w ocenie jakości podmiotów działających w Internecie. Aby zwiększyć wiarygodność opinii, należy udowodnić, że faktycznie korzystaliśmy z danego produktu, przedstawić na to dowody (zdjęcia, linki do innych publikacji, nagrania dźwiękowe), oraz podać linki do kilku sprzedawców. W praktyce oznacza to, że w recenzjach konsumenci oczekują możliwości wyboru miejsca zakupu produktu (więcej wskazówek: Publikuj wysokiej jakości opinie o produktach). Zmiany dotyczące tego czynnika rankingowego są istotne, dlatego wszyscy w branży powinniśmy się im uważnie przyglądać. Druga aktualizacja dotycząca recenzji produktów miała miejsce w grudniu 2021 roku i na ten moment została wdrożona tylko na rynku anglojęzycznym.
Przy algorytmach nie można nie wspomnieć o Page Experience, który bardziej znany jest jako „ten update co wprowadził oficjalnie Core Web Vitals” (więcej informacji w artykule: Core Web Vitals – czym są i jak je mierzyć?). Aktualizacja pojawiła się w czerwcu, co jak wcześniej napisałem, zbiegło się również z Core Update (aktualizacją algorytmu wyszukiwarki). Taka sytuacja jest o tyle nietypowa, że biorąc pod uwagę problemy ze stabilnością i z indeksowaniem nowej treści, branża była zaskoczona wdrażaniem kilku zmian jednocześnie.
Źródło: https://developers.google.com/search/blog/images/page-experience-signal.png?hl=pl
Wymienione powyżej, oficjalnie potwierdzone przez Google, aktualizacje to oczywiście niepełna lista. Według różnych źródeł w ostatnich 12 miesiącach tych niepotwierdzonych zmian było nawet ponad 20!
Ważną aktualizacją, dotyczącą algorytmów wyszukiwania, jest zmiana w przepisywaniu tagów title w wynikach organicznych. Ten punkt zasługuje na osobny akapit, ponieważ nowy sposób wyświetlania wyników wyszukiwania może w przyszłości całkiem sporo namieszać w branży pozycjonowania. Warto przypomnieć, że meta title ma wpływ na CTR (współczynnik klikalności) czy pozycje w wynikach organicznych. Ich zadaniem jest umożliwienie użytkownikom szybką ocenę zawartości stron internetowych i trafności wyniku.
Do tej pory Google wykorzystywało treść z elementu <title> do wyświetlenia „klikalnej” treści w wynikach wyszukiwania. Tylko w nielicznych przypadkach mogliśmy dostrzec zmiany linków z tytułami, które „zaciągały” do znacznika <title> informacje znajdujące się na stronie. Na przełomie sierpnia i września Google wprowadziło istotną zmianę, która zaczęła przepisywać tagi tytułowe w wynikach wyszukiwania. Do automatycznego generowania trafniejszych tytułów Google zaczął korzystać nie tylko z informacji zawartych w elementach <title>, ale i z tytułów głównych czy nagłówków widocznych na stronie, elementów nagłówków H1, treści znajdujących się w akapitach czy tekstów kotwic i linków.
Niestety nie obyło się bez wpadek. Wielu specjalistów było wręcz zszokowanych tym, jak nieprzygotowana była pierwsza wersja tej zmiany. O kilku spektakularnych wpadkach napisaliśmy już na naszym blogu (Zmiany w wyświetlaniu meta title – aktualizacja algorytmu 2021).
Google po kilku tygodniach wprowadziło poprawki do aktualizacji oraz uzupełniło dokumentację, podając konkretne przyczyny, które mogą wpływać na przepisanie tagu. Jednocześnie zapewniono, że nowa wersja algorytmu wpłynęła na około 16% wyników wyszukiwania.
Czytając argumenty przytoczone przez Google, nie sposób się nie zgodzić, że działanie podjęte w celu faktycznego dopasowania wyników do zapytania ma sens. Niestety samo wprowadzenie zmiany odbyło się w sposób nie do końca przemyślany. Firma Google nie wzięła pod uwagę, chociażby wpływu usunięcia pewnych informacji z tagu title na CTR z wyników organicznych.
Niekończąca się historia w 2021 roku dotyczyła pełnego przejścia na Mobile First Index. Aktualizacja, którą Google zapowiedział jeszcze w 2016 roku, zwiększyła znaczenie mobilnych stron internetowych w pozycjonowaniu. Można śmiało powiedzieć, że bez wersji strony dostosowanej do urządzeń mobilnych żadna strona internetowa nie osiągnie zadowalających wyników organicznych. Szczególnie że z roku na rok zwiększa się odsetek osób szukających informacji właśnie za pomocą smartfonów. W 2020 roku Google zapewniał, że marzec 2021 roku jest ostateczną datą wdrożenia algorytmu i od tej daty przejdziemy w 100% na ten sposób indeksacji.
Jak zwykle w takich planach może pojawić się coś nieoczekiwanego i cytując blog Googla:[vc_blockquote header_container=”tag:div|text_align:justify”]„Tymczasem po przeanalizowaniu witryn, które jeszcze nie są indeksowane w nowy sposób, doszliśmy do wniosku, że niektóre z nich ze względu na różne nieoczekiwane wyzwania nie są jeszcze gotowe do przeniesienia. W związku z tym postanowiliśmy na razie wstrzymać ostatni etap przechodzenia na indeksowanie zoptymalizowane pod kątem urządzeń mobilnych.” (Źródło)[/vc_blockquote]W związku z tym czeka nas kolejny rok mobile. Przedłużenie terminu jest dla niektórych firm świetną okazją do przygotowania się na moment, w którym pierwszym punktem oceny przez Google stron internetowych będzie wersja mobilna. Niebranie pod uwagę wersji mobilnej jest i będzie niewybaczalnym błędem, ponieważ od dawna obserwujemy wzrost znaczenia i udziałów wyszukiwań na telefonach i tabletach. Nic nie zapowiada, żeby coś miało się na ten temat zmienić. Wręcz przeciwnie, nie tylko zwiększa się odsetek osób korzystający z urządzeń mobilnych podczas szukania informacji – najnowsze badania wskazują, że coraz częściej dokonujemy za ich pomocą transakcji.
W tym samym wpisie na blogu Google dodaje:[vc_blockquote header_container=”tag:div|text_align:left”]„Wcześniej wydawało się nam, że przenoszenie do indeksowania zoptymalizowanego pod kątem urządzeń mobilnych ukończymy do marca 2021 roku. Okazało się jednak, że w przypadku niektórych witryn pojawiły się niespodziewane wyzwania, dlatego chcieliśmy dostosować ten termin do ich potrzeb. Na razie nie określamy końcowej daty przejścia na indeksowanie zoptymalizowane pod kątem urządzeń mobilnych i chcemy przemyśleć pozostałe ważne kroki w tym kierunku.” (Źródło)[/vc_blockquote]Google nie podaje ostatecznego terminu, ale warto mieć świadomość, jakie to urządzenia wpłynęły na decyzję o przedłużeniu prac optymalizacyjnych. Na Ciebie patrzę, Samsungu Galaxy Fold.
Jak widzisz, 2021 rok wcale nie był nudny. Za nami rok pełen wyzwań i wahań pozycji. Zastanówmy się, co nas czeka w 2022 roku i na czym warto skupić swoją uwagę, aby osiągać wysokie pozycje w wynikach organicznych?
W 2021 roku Bing (jedna z najpopularniejszych wyszukiwarek na świecie) wprowadził do swojego algorytmu wyszukiwania funkcję IndexNow, która zmienia sposób, w jaki roboty odnajdują nowe treści. Takie podejście zmienia znaczenie linków w indeksacji nowych treści. Google w swoim podcaście „Search off the record” odniósł się do tej zmiany, mówiąc, że w ich skali jest ono bardzo trudne do wprowadzenia i wymagałoby „jakiegoś” systemu kolejkowania. Dlaczego o nim wspominam? Sam fakt, że Google zastanawia się nad wyzwaniami i problemami związanymi z wdrożeniem takiego mechanizmu, może wskazywać, że w przyszłości (być może jeszcze nie w 2022 roku) pojawi się taka możliwość.
Dlaczego powinno nam na tym zależeć? Jeśli zauważyliście problemy z pojawianiem się nowych stron, produktów czy kategorii w wynikach wyszukiwania lub widzicie wiele stron odnalezionych, ale jeszcze niezaindeksowanych w Google Search Console:
to IndexNow może być odpowiedzią na takie problemy. Trzymajmy kciuki za lepsze indeksowanie i wdrożenie tej funkcji, ponieważ w IV kwartale 2021 roku widzimy spory problem z indeksacją nowych strony w wyszukiwarce Google.
Page Experinece pojawiło się już w podsumowaniu 2021 roku, ale dotyczyło wyników mobilnych. Pod koniec 2021 Google zapowiedziało, że w lutym 2022 roku rozpocznie wprowadzanie tej aktualizacji dla wersji desktopowej (na komputery). Jeśli przygotowałeś swoją stronę dla wersji mobilnej, ta zmiana nie powinna wprowadzić większych zmian w pozycjach twojej strony.
Jeśli uznałeś jednak, że prędkość stron internetowych nie ma znaczenia i całe to Core Web Vitals to tylko kolejny wymysł Google, to ostatni dzwonek, żeby wprowadzić zmiany. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w 2022 roku zweryfikują się pozycje stron internetowych, których właściciele wzięli pod uwagę lub zignorowali wskazówki Google. Ci ostatni z pewnością spadną w wynikach wyszukiwania.
Coraz więcej obszarów pozycjonowania, na które należy zwracać uwagę przy tworzeniu stron internetowych, prowadzi do węższych specjalizacji. Osoby zajmujące się SEO muszą mieć coraz szerszą wiedzę z tego zakresu. Do tej pory pozycjonerzy musieli mieć szeroką wiedzę na temat contentu, technicznego SEO, marketingu czy UX. Specjalizacje wśród osób zajmujących się SEO to trend, który możemy obserwować od kilku lat. Obecnie wraz z rozwojem technologii i Internetu coraz więcej witryn pojawia się jako Single page application (SPA), Progressive web app (PWA) lub innego rodzaju „twory”, które również mają szansę na widoczność w wynikach wyszukiwania.
JavaScript, który od lat był uznawany przez branże SEO za źródło wszelkich problemów, został okiełznany. GoogleBot od kilkunastu miesięcy działa już w trybie Evergreen i dobrze sobie radzi z czytaniem tego rodzaju stron. Oczywiście nie oznacza to, że nie można zepsuć strony JS-em, ale na pewno nie powinniśmy się obawiać nieskuteczności w jego pozycjonowaniu.
Znaczenia w pozycjonowaniu nabierają również inne „gałęzie” specjalizacji, które skupiają się na konkretnych elementach szeroko pojętego technicznego SEO. Do tej pory pojawiły się narzędzia do optymalizacji renderowania, silniki SSR dla React i platforma Angular. Warto w 2022 roku zwracać uwagę na nowe technologie, które będą się pojawiać, bo mogą one pomóc w rozwiązywaniu starych problemów.
Przed nami kolejny ciekawy rok. Z pewnością wracając do tego artykułu w styczniu 2023 roku, będę się zastanawiał, jak mogłem się tak pomylić? W tym właśnie tkwi piękno w branży SEO: na nieprzewidywalności zmian, galopującym rozwoju technologii i ciągle rosnącej konkurencji. Jednocześnie to coś, co nas napędza do szukania sposobów na zdobywanie jak najlepszych efektów. W 2022 roku nie możemy zapomnieć o trendach, które już od kilku dobrych lat pojawiają się w zestawieniach. Mowa tu oczywiście o Linuxie, Voice Search, SXO (SEO + UX), E-A-T, intencji użytkownika czy wideo.